Częstochowa otrzymała z Unii Europejskiej blisko 44 mln zł na modernizację trasy tramwajowej do Kucelina. To ostatni niewyremontowany odcinek sieci w mieście. Na pracach zyskają pracownicy zakładów, które powstały na pohutniczym terenie.
– To już pewne! Brakujący element w tramwajowej układance Częstochowy w końcu doczeka się realizacji. Wybudowany od podstaw zostanie ostatni nieobjęty dotąd żadną inwestycją odcinek od wiaduktu w al. Pokoju do pętli na Kucelinie z pełną infrastrukturą towarzyszącą i mostem surówkowym – chwali się miasto. Wszystko za sprawą dofinansowania unijnego w wysokości 44 mln zł, które Częstochowa pozyskała z programu FEnIKS. Wartość całego projektu będzie jednak dwukrotnie wyższa, bo łącznie 83,4 mln zł, ze względu na dużą część robót drogowych, które stanowią koszt niekwalifikowany.
Do końca 2028 r. ma powstać nowe torowisko wzdłuż Alei Pokoju od ul. Gilowej (wraz z przejazdem, przejściem dla pieszych i przystankiem po południowej stronie ulicy) do pętli Kucelin, która także zyska nowy wygląd. Przebudowane zostaną również dwa wiadukty – drogowy i tramwajowy – nad torem surówkowym, a także przejazdy w rejonie ul. Gilowej i Ronda Prezydenta Ronalda Reagana. W zakresie prac jest także wykonanie nowej sieci trakcyjnej, oświetlenie, monitoringu oraz budynku ekspedycji na pętli tramwajowej Kucelin.
Trasa czekała od lat na remont
Jak już niejednokrotnie pisaliśmy, stan
torowiska na końcowym odcinku al. Pokoju pozostawia wiele do życzenia. – Jest na skraju możliwości technicznych i bezpiecznego użytkowania. Torowisko uniemożliwia ruch nowoczesnego taboru tramwajowego Pesa Twist. Konieczny jest pilny remont tego odcinka w zakresie torowym jak i sieciowym – informował wcześniej Maciej Hasik, rzecznik prasowy MZDiT i MPK w Częstochowie. Wymieniano wówczas, że remontu wymaga tor na rondzie Reagana w kierunku pętli oraz całe torowisko od tego ronda do pętli, wraz z pętlą. W sumie to ok. 1720 metrów toru pojedynczego. Problemem jest nie tylko sama infrastruktura tramwajowa, ale też i tzw. wiadukt surówkowy – nad bocznicą kolejową huty. Wprowadzono tutaj ograniczenia w ruchu. Ze względu na stan obiektu i jego ograniczoną nośność do pętli Kucelin mogą jeździć
wyłącznie stare tramwaje 105Na, gdyż są dużo lżejsze od nowszych wozów.
Ze zmodernizowanej linii tramwajowej mają przede wszystkim korzystać pracownicy, którzy są zatrudnieni w zakładach powstałych na terenach dawnej huty Częstochowa. Warto jednak podkreślić, że miasto planuje wyłącznie remont trasy do istniejącej pętli, chociaż większość nowych zakładów znajduje się co najmniej kilkaset metrów dalej.
– Mamy nadzieję, że to torowisko będzie służyło przez kolejne 50 lat, że wzmocni potencjał strefy ekonomicznej, której duża część jest zlokalizowana w tym rejonie miasta i ostatnie wolne tereny inwestycyjne zostaną wkrótce zagospodarowane – skomentował Łukasz Kot, zastępca prezydenta miasta. Inwestycja tramwajowa na Parkitkę będzie realizowana w formule „projektuj i buduj”. Częstochowa zapowiada uruchomienie przetargu w ciągu najbliższych tygodni.
Trasy na Parkitkę nie będzie
Remont trasy tramwajowej do pętli Kucelin jest jedną z dwóch inwestycji tramwajowych, które rozważało wcześniej miasto. Zadanie to zwyciężyło
nad planami budowy nowej trasy na Parkitkę. Miasto tłumaczyło decyzję tym, że nie pozyskałoby zbyt dużego wsparcia ze środków zewnętrznych na to przedsięwzięcie. – Podejmując ważne decyzje nie możemy zapominać, że w obecnej sytuacji finansowej, szczególnie przy planowaniu dużych zadań, absolutnym priorytetem dla miasta muszą być inwestycje z większościowym dofinansowaniem zewnętrznym i jak najmniejszym obciążeniem poprzez wkład własny. Tymczasem koszty miasta w projekcie związanym z budową nowej linii na Parkitkę byłyby wysokie, ponieważ środki unijne mogą pokryć koszty związane z samą infrastrukturą tramwajową, bez kosztów przebudowy otoczenia linii, w tym części drogowej – argumentował decyzję Łukasz Kot, zastępca prezydenta miasta.
Co więcej, wyliczono, że nowa trasa na Parkitkę oznaczałby wzrost stałych kosztów komunikacji miejskiej o kilkanaście milionów złotych rocznie, gdyż likwidacja autobusów przyniosłaby oszczędność rzędu 3-4 mln zł rocznie.